You are here
Home > Inspiracje > Kuchnia > Zielono mi…. Nie taki szpinak straszny, jak go malują

Zielono mi…. Nie taki szpinak straszny, jak go malują

Zielony koszmar dzieciństwa i najgorsza potrawa w życiu – to najpopularniejsze opinie dotyczące szpinaku, prawdopodobnie wyniesione jeszcze z lat dzieciństwa. Ci, których siła Papaya nigdy nie przekonała, z pewnością powinni przeczytać ten artykuł.

Historia szpinaku sięga jeszcze średniowiecza, kiedy to Arabowie przywieźli go z dawnej Persji. Niestety, na swoje odkrycie przez Europejczyków to zielone cudo musiało czekać aż do XIX wieku. Do jego rozsławienia przyczyniły się nieświadomie pielęgniarki od św. Wincentego a Paulo, które w swoich schroniskach dla bezdomnych i chorych stosowały napar z liści szpinaku, pojąc nim słabych i wycieńczonych. Tajemnicze ziele, przywracając zdrowie anemikom, zyskało rozgłos także w Stanach Zjednoczonych, gdzie jego właściwości poparte były już naukowymi badaniami. Ustalono więc, że szpinak zawiera rekordową ilość żelaza – podstawowego budulca krwi, a także wapnia, niezbędnego w procesie tworzenia kości. Ma w sobie ponadto całą masę innych składników wspomagających nas organizm, jak choćby mangan, jod, karoten, a także witaminy: przede wszystkim C oraz: E, K, B1, B2, B6. Ważne, że wszystkie te cenne komponenty są łatwo przyswajane przez organizm, dlatego szpinak mogą jeść dzieci, dorośli oraz osoby starsze. Dzięki zawartości antyoksydantów, unieszkodliwiających wolne rodniki, warzywo to wykazuje działanie opóźniające procesy utraty pamięci, a więc także przeciwdziałające chorobom Alzheimera i Parkinsona. Współczesne badania sugerują także, że szpinak może być stosowany do leczenia zwyrodnień siatkówki oka oraz stanów zapalnych przewodu pokarmowego.

Jakby tego było mało, to drogocenne warzywo jest też niezwykle smaczne! Trzeba tylko umieć je prawidłowo przyrządzić. Doprawione solą, pieprzem i czosnkiem oraz zabielone lekko śmietanką 30% może uraczyć każde podniebienia niepowtarzalnym smakiem. Jeśli chcemy, możemy wzbogacić szpinak o podsmażoną cebulkę i boczek, warto także poeksperymentować z serem pleśniowym, jajkiem lub sokiem z cytryny.

Niestety, nie każdy może pochwalić się zamiłowaniem do kulinarnych przygód, a już na pewno nie do tych związanych ze szpinakiem. Tak zwani szpinakowi przeciwnicy z zasady mogą skorzystać z dań gotowych, zawierających to zielone warzywo. Ważne jednak, by kupowane produkty były naprawdę dobrej jakości, cechowały się tradycyjnym smakiem i zawartością odpowiednich przypraw, jak np. Naleśniki ze szpinakiem Virtu. Zawinięte w sycące i delikatne ciasto zielone liście nie tylko nasycą, ale uzupełnią w organizmie niedobory podstawowych witamin. Alternatywą dla naleśników mogą być Pierogi – oczywiście również  ze szpinakiem – danie równie smaczne i zdrowe. Ich przygotowanie zajmuje dosłownie chwilę, a domowy smak z pewnością na długo pozostanie w pamięci.

Nie bójmy się więc przezwyciężyć naszej niechęci do tego jednego z najbardziej wartościowych warzyw. Podobno preferencje kulinarne człowieka zmieniają się co siedem lat.

Udostępnij lub polub post:

Dodaj komentarz

Top